Zasady walki są bardzo proste. Najpierw sędzia zakłada wątek i pisze, żebyście wchodzili. Kiedy napiszecie entrance (lub zwykłe "wchodze", jak wam się nie chce) rozbrzmiewa GONG i zaczynacie walkę. W waszym poście opisujecie ataki, jakie wykonujesz przeciwnikowi, twoje przemyślenia i możesz także opisywać zachowania publiczności. W jednym poście możecie wykorzystać tylko dwa ciosy z KP. Sędzia po przeczytaniu obu postów stwierdza, który jest lepszy i każe dalej mu pisać. Teraz daje przykład, jakby ktoś dalej nie wiedział:

Sędzia: Zapraszam na ring!
Gracz 1: Wchodzę
Gracz 2: Wchodzę
Sędzia: GONG! Kto ładniej!
Gracz 1: Walkę zaczynamy od klinczu, który ja wygrywam. Przepycham go do narożnika i tam daję mu dwa stompy na brzuch, po których się ugina. Wykorzystałem to, odbiłem się od lin i wykonałem Bulldoga. Następnie, kiedy jeszcze leżał, wspiąłem się na narożnik i Cenasser!
Gracz 2: Zacząłem rozgrzewać nadgarstki i podszedłem bliżej do mojego przeciwnika. Od razu wymierzyłem mu dwa low kicki w okolice uda i uderzyłem go pięścią w policzek. Zdenerwował się i podbiegł do mnie. O to właśnie mi chodziło... Kiedy był już blisko podciąłem go i upadł z hukiem na matę. Następnie zacząłem stompować jego czaszkę. Po chwili pomogłem mu wstać, przyłożyłem głowę do barka i wykonałem European Uppercut!
Sędzia: Lepiej napisał Gracz 1 i to on kontynuuje!

Jeżeli ktoś zapnie wam submissiona (dźwignię), a sędzia mu ją zaliczy pisze, że macie ileś tam szans na wyjście. Jeśli jest to początek walki zazwyczaj pięć. Kiedy przeciwnik zapiął wam dźwignię, musicie napisać, jak z niej wyjść. Rywal nie ma obowiązku pokazać Ci, jak wygląda ten sub. Może pokazać jedynie sędzi, który ma jakieś wątpliwości. Jeżeli źle napiszesz, tracisz szansę. Jak dojdziesz do 0, odklepujesz i przegrywasz walkę. Musicie też myśleć logicznie, bo jak przeciwnik nie napisze, gdzie zapiął dźwignię, możesz napisać, że łapiesz się lin i czekasz, aż puści. Gorzej, kiedy jest to No DQ Match. Znowu dam przykład w razie, jakby ktoś nie rozumiał:

Gracz 1: Obijam go przy narożniku, następnie zaciągam na środek ringu i zapinam STF!
Sędzia: Z racji, że to początek walki, Gracz 2 masz 5 szans na wyjście!
Gracz 2: Dźwignia jest bardzo bolesna, jednak próbuję o tym zapomnieć. Zaczynam się czołgać do lin i odciągnąć ręce przeciwnika od szyji, aby puścił. Ten jednak trzymał mocno i nie dał tak łatwo... Podczołgałem się jeszcze trochę i wyciągnąłem ręke. Milimetry dzieliły mnie od lin, a ból był coraz mocniejszy. Poczułem zdenerwowanie... Spróbowałem podnieść się na rękach, a kiedy mi się to udało przybliżyłem się i... jest! Złapałem liny i zamknąłem oczy czekając, aż puści.
Sędzia: Coś niesamowitego! Gracz 2 uwolnił się z dźwigni! Stoicie na przeciwko siebie, kto ładniej!


Oczywiście możecie pisać dłuższe i lepsze posty, to były tylko dla przykładu. Jeżeli ktoś dalej ma jakieś wątpliwości, proszę o tym powiadomić Administratorów, na pewno wszystko wyjaśnią.